Wężymord zwany jest również skorzonerą oraz zimowymi szparagami. W medycynie dawnej korzeń ten stosowany był na ukąszenia węży stąd nazwa wężymord. Nazwa skorzonera pochodzi od włoskiego słowa „scorzone” i oznacza jadowitego węża. Zagadka tajemniczej nazwy rozwiązana. :)
Wężymord w smaku przypomina znane nam szparagi. Dlatego można go jeść po prostu ugotowanego, jako dodatek do obiadu. Ja jednak chciałabym zaproponować Wam wężymorda w towarzystwie brokułu i chrzanu, który dodaje potrawie charakteru. Jeżeli potrzebujecie więcej węglowodanów, to polecam podawać zapiekankę z brązowym ryżem.
Ważna uwaga dotycząca brokułu. Popularnym jest gotowanie go w wodzie, ale zabija to witaminy i sprawia, że brokuł jest papkowaty. Dlatego proponuje sparzyć go jedynie wodą, dzięki czemu odrobinę zmięknie zachowując jednocześnie świeżość i chrupkość.
Składniki (2 porcje):
-7 korzeni wężymordu
-1 mały brokuł lub ½ dużego
-165 ml mleka kokosowego (mała puszka)
-1 łyżka mąki ryżowej
-około 10 cm korzenia chrzanu
-sok z 1 cytryny
-⅓ szklanki wody
– sól i pieprz do smaku
- Brokuł dzielimy na średniej wielkości różyczki, wrzucamy do miski, zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 15 minut. Po tym czasie odcedzamy wodę.
- Wężymord obieramy (w rękawiczkach!) i wrzucamy zaraz po obraniu do miski z wodą i sokiem z ½ cytryny. Płuczemy i gotujemy około 15 minut, aż lekko zmięknie.
- Chrzan ścierami na tarce na najmniejszych oczkach.
- Do oddzielnego naczynia np. miski, wlewamy mleko kokosowe, sok wyciśnięty z ½ cytryny, wodę, wsypujemy mąkę ryżową, starty chrzan i dodajemy trochę soli i pieprzu. Wszystkie składniki dokładnie mieszamy.
- W naczyniu żaroodpornym układamy sparzony brokuł, wężymord pokrojony na 5 cm kawałki i zalewamy wszystko sosem.
- Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do temperatury 180 stopni na około pół godziny. Na ostatni 10 minut pieczenia można odkryć pokrywkę, żeby warzywa się podpiekły.
Na zdrowie! :)