Zbliża się czas powrotów. Za kilka dni letnia wolność i wakacje staną się już tylko miłym wspomnieniem. Ta cykliczność, mimo że niezmienna od wielu, wielu lat, nadal potrafi zaskoczyć. Szok powrotu do pracy i szkoły warto zneutralizować pysznym, zdrowym śniadaniem. W końcu życie trzeba sobie umilać…

W Warszawie już od tygodnia czuć koniec wakacji. Opustoszałe wcześniej ulice, markety i centra handlowe wypełniają się ludźmi. Przechodząc przez alejki sklepowe, słyszy się rozmowy rodziców i ich pociech, które z przejęciem wybierają nowe książki, zeszyty, przybory szkolne, tornistry, biurka, ubrania… Nowy rok szkolny to jak rozpoczęcie nowego życia.

Nigdy nie zapomnę zapachu papieru nowych zeszytów i niecierpliwości wynikającej z trudnej do odparcia pokusy, napisania czegokolwiek na tych idealnie czystych kartkach, niesplamionych nigdy „kleksem”, ortografem i czerwonymi skreśleniami nauczycieli.  No właśnie, to mi przypomina największą zmorę czasów szkolnych… błędy ortograficzne. Robiłam je od zawsze! Co gorsza, z tego chyba nie da się wyleczyć. Nie chyba… na pewno! A przynajmniej w moim przypadku. Raz na jakiś czas dostaję prywatną wiadomość  w stylu „Ewa sorry, że zwracam Ci uwagę, ale w tekście jest błąd ortograficzny”. Co z tego, że wszystko co napiszę, przepuszczam przez program do sprawdzania pisowni. I tak zawsze znajdzie się ten prześladujący mnie uparciuch „BYK”.  Z czasem postanowiłam zdystansować się do tego mojego przekleństwa. Robię błędy i mam tego świadomość. Trudno. Jak ktoś zwróci mi uwagę, poprawiam i po sprawie.  Podobno Beethoven był głuchy, Sienkiewicz był dyslektykiem, a jeden z najbardziej cenionych kucharzy świata stracił smak (oglądałam o nim dokument na Netflix). Te drobne niedociągnięcia nie stanowią nigdy przeszkody, o ile nie wmówimy dzieciom, że to koniec świata.  Najważniejsze, to wierzyć w siebie, widzieć cel i sens swojej pracy, a reszta, to tylko lekcje, wskazówki, błahostki. Nie ma co ich demonizować. Podobno nikt nie jest idealny.  :)

No dobra, koniec tych wspomnień. Czas na przepyszne placuszki bananowe.

placuszki bananowe, śniadanie, pomysł na śniadanie, placuszki bezglutenowe, bezglutenowe śniadanie

placuszki bananowe, śniadanie, pomysł na śniadanie, placuszki bezglutenowe, bezglutenowe śniadanie

Błyskawiczne placuszki bananowe

Składniki na 7 placuszków:

– 100 g banana ( 1 banan średniej wielkości)

– 50 g mąki owsianej lub mielonych płatków owsianych BG

– odrobina sody (na czubek łyżeczki)

– sok z ¼ cytryny

– mleko roślinne

– olej do posmarowania patelni

– dodatki: owoce, zioła, puder z ksylitolu

 

Wykonanie:

  1. Banan blendujemy na gładki mus. Dorzucamy mąkę owsianą, sodę, sok z cytryny i dokładnie mieszamy. Jeśli masa jest bardzo gęsta, dodajemy odrobinę mleka roślinnego. Konsystencja zależy od tego, jak bardzo dojrzały jest banan.
  2. Smażymy z obu stron, na rozgrzanej patelni, delikatnie posmarowanej olejem, na średnim ogniu.

 

Na zdrowie!

Zostaw komentarz