Klanową Matką ósmego cyklu księżycowego jest Ta Która Uzdrawia. Jej miesiąc to sierpień, kolor niebieski. Ta Która Uzdrawia jest akuszerką, zielarką, uzdrowicielką duchową oraz nauczycielką Cykli Ziemskiej Wędrówki.
Klanowa Matka w swojej opowieści przekazuje wiele mądrości. W szczególny sposób jest mi bliska nauka węża, który posiada Uzdrawiającą Moc transformacji i pokazuje nam „jak przeistaczać trucizny, negatywność i ograniczające idee, aby zrzucić skórę tego, co stare”.
Transformacja zwykle jest procesem bardzo bolesnym, ale to do czego jesteśmy przywiązani i przyzwyczajeni nie zawsze nam służy. Często przekonania, które zostały nam wpojone lub które daliśmy sobie wpoić, powodują blokady i ograniczenia. To jak z tą historyjką o psie, który całe życie był na łańcuchy i przyzwyczaił się do tego stopnia, że gdy został uwolniony, dalej stał w tym samym miejscu. Po co uciekać, dążyć do zmian, rozwoju, po co szukać skoro mamy dach nad głową a miska jest pełna. Decyzja o zmianie zazwyczaj jest bardzo trudna. Paraliżujący lęk przed nieznanym podcina nam skrzydła. A co byście zrobili, gdyby nie było żadnych ograniczeń? Nadal robilibyście to samo? To pozornie banalne pytanie pokazuje nam, gdzie się właśnie znajdujemy i jaki jest nasz poziom zadowolenia z życia.
Proces transformacji jest o tyle trudny, że często okoliczności nie są sprzyjające, bliscy nie popierają naszych decyzji i wydaje się nam, że wszystko jest przeciwko. Boli…ale nie ma odwrotu. Dawne, życie już nam nie służy, skorupka zrobiła się za ciasna, zmatowiała i nie cieszy jak dawnej. Nowa jeszcze nie jest gotowa, kusi jej wyobrażenie, ale nadaj jest bardzo daleko. Zazwyczaj wchodzimy wtedy do ciemnej jaskini, gdzie trudno cokolwiek dostrzec.
Ta Która Uzdrawia uczy nas, że nigdy nie jesteśmy sami, wystarczy nauczyć się dostrzegać wskazówki, odczytywać znaki i rozpoznawać sprzymierzeńców, którzy pomogą nam w odnalezieniu drogi. Wydaje się, że pierwotnym Indianom było o wiele łatwiej bo mieli lepszy kontakt z naturą i nie zagłuszali się łatwo dostępnymi rozrywkami, ale tak naprawdę tego nie wiemy. Możemy jedynie przypuszczać, że byli bardziej wyczuleni, choć z drugiej strony trud, jaki musieli ponieść by przetrwać był o wiele większy. Zatem co zrobić, żeby dostać odpowiedź? Czasem warto po prostu pytać innych – być może okażą się naszymi sprzymierzeńcami, wszechświat – on zawsze posyła nam wiele wskazówek, albo siebie – bo w nas zamieszkują wszystkie odpowiedzi. Pytać, aż pojawi się odpowiedź. Nie ma znaczenia skąd przyjdzie, ważne, że zawsze zostajemy wysłuchani. Należałoby jedynie wyostrzyć zmysły i otworzyć się na to, co nadejdzie.
Strach? On również jest naszym sprzymierzeńcem. Sprawia, że stajemy się bardziej uważni. Gdy jest go za dużo, należy znaleźć przyczynę, wniknąć w nią i rozwiązać głęboko zakorzeniony problem. Może należy ukołysać wewnętrzne dziecko, które kiedyś zranione nauczyło się pewnych sztuczek obronnych i boi się bólu. Wtedy my z pozycji dorosłego możemy go obronić, ale ono musi wiedzieć, że jesteśmy z nim i nie może stać się mu żadna krzywda.
Po wyjściu z jaskini transformacji, zrzuceniu starej skorupy, czeka nas odrodzenie i wielka uczta nowego życia. Każde doświadczenie będzie wielkim darem i kolejnym krokiem na drodze rozwoju. „Ta Która Uzdrawia śpiewała pieść dziękczynienia za cuda tego dnia oraz za cuda, które czekały je wszystkie na Dobrej Czerwonej Drodze życia. Znowu przypomniano jej o okazjach, które przynoszą jej sposobność rozwoju i zmiany. Przy każdym obrocie Koła Uzdrawiającej Mocy dokonuje się zmiana. Wewnątrz ciał tych Dwunożnych istot, które zdecydują się zmienić lub uzdrowić, wieczny, nieposkromiony ludzki duch zawsze będzie śpiewał pieśń o życiu, rozwoju, śmierci i odrodzeniu”.
Źródło: „13 Pierwotnych Matek Klanowych” Jamie Sams