Moja fascynacja plastycznością ryżu trwa już od jakiegoś czasu. Można wyczarować z niego prawdziwe smakołyki. Sprawdza się zarówno do dań na słodko, jak i na słono. Stosuję go w postaci mąki, samodzielnie zmielonego ziarna lub ugotowany. Było już ciasto, naleśniki, placki teraz czas na kopytka.
Najważniejsza w tej potrawie jest konsystencja ciasta. Nie może być za rzadkie, bo kluski będą się rozgotowywać. Ciasto powinno być sztywne, ale nie można przesadzić również w tę stronę, bo mogą być zbyt twarde. Najlepiej jest zrobić pierwszą testową porcję, a dopiero później zabrać się za przygotowywanie kolejnych.
Ryżowo-szpinakowe kopytka wyróżniają się swoim nietypowym kolorem. Jeżeli dodacie więcej szpinaku niż w przepisie, będą jeszcze bardziej intensywnie zielone. Ja zastosowałam wersję umiarkowaną, ale z pewnością przygotuje jeszcze kolejne, dodając więcej tego zielonego składnika.
Składniki (4 porcje):
– 150 g białego ryżu (polecam jaśminowy)
– 50 g szpinaku
– 170 g mąki ryżowej + mąka do posypania stolnicy
– 60 g skrobi ziemniaczanej
– 1/3 łyżeczki soli
– olej do gotowania
- Ryż gotujemy w wodzie do miękkości. Ostawiamy pod przykryciem, żeby napęczniał i odparował.
- Szpinak blendujemy, aż powstanie zielona masa. Jeżeli będziecie mieli problem ze zblendowaniem, można dodać odrobinę wody. Ja to robię w mini blenderze do robienia smoothie. Można dodać również więcej szpinaku. Kopytka będą wtedy miały intensywniejszą zieleń.
- Gdy ryż przestygnie, ale będzie jeszcze delikatnie ciepły, dodajemy do niego mąkę, skrobię oraz zblendowany szpinak i zagniatamy ręką. Jeżeli ciasto bardzo lepi się do dłoni, można dodać więcej mąki ryzowej.
- Z ciasta robimy jedną kulę, która później dzielimy na kilka części.
- Na stolnicy (lub blacie kuchennym) posypanej mąką, z każdej części ciasta, formujemy wałeczki i kroimy na mniejsze kawałki „kopytka”.
- W 5 litrowym garnku zagotowujemy wodę, dodajemy sól i łyżkę oleju. Gdy woda będzie bulgotała, wrzucamy ¼ kopytek. Po wypłynięciu kopytek na powierzchnię wody gotujemy je jeszcze około 5 minut i dopiero po tym czasie wyjmujemy z wody łyżką z sitem.
- Czynność powtarzamy, aż wszystkie kopytka zostaną ugotowane.
Na zdrowie! 🙂
3 Komentarze
Ula
Czy można użyć mrożonego szpinaku?
Ewa Ługowska
Możesz spróbować, tylko trzeba go odcisnąć.
Paulina
Pani Ewo,
te kopytka są genialne;-), bardzo często robię te kopytka według Pani przepisu i jeszcze mi się nie znudziły;-).
Pozdrawiam
Paulina