Czerwcowy urlop na Majorce zaskoczył nas ilością turystów oraz zdrowym jedzeniem. Ponieważ miejsca turystyczne omijamy szerokim łukiem, postanowiliśmy skupić się na bardziej przyjemnym elemencie. Jedzeniu! Jeśli szukasz sprawdzonych miejsc, gdzie można smacznie i zdrowo się posilić, to jest to artykuł waśnie dla Ciebie!
Przez wzgląd na covido-we obostrzenia jako miejsce totalnego resetu upatrzyliśmy sobie Wyspy Kanaryjskie. Uwielbiamy ich dzikie oblicze, bezludne piękne plaże i kontakt z siłą żywiołów. Mieliśmy nadzieję odnaleźć takie miejsca na Majorce. Już pierwszego dnia po przylocie zorientowaliśmy się, że ta wyspa jest tego przeciwieństwem. Mimo że czerwiec nie jest jeszcze wysokim sezonem, turystów było bardzo dużo! Do tego stopnia, że odwiedzanie punktów „must see”, stało się absurdalne i męczące. Tym bardziej że (mówiąc szczerze) nie były szczególnie urzekające.
Po kilku dniach frustracji postanowiliśmy postawić na „innego konia”. Przed wylotem wyszukałam kilku miejsc, gdzie mogłabym zjeść dania bezglutenowe i wege (jestem pescowegetarianką więc na urlopie często poszerzam swój jedzeniowy repertuar i jem lokalne specjały typu kozie i owcze sery, ryby i owoce morza), a przede wszystkim zdrowo. Okazało się, że są tu ciekawe organiczne restauracje, bazujące na lokalnych produktach, cała masa wegańskich knajp i jedno miejsce całkowicie bezglutenowe. Do tego Majorka słynie z lokalnych tragów rolnych, które odbywają się w każdym większym miasteczku. Z miejsc, które odwiedziliśmy kilka, okazało się bardzo szczególnych.
Re Organic
Ekologiczna restauracja bazująca na lokalnych produktach. Posiada piękne wnętrze, klimatyczne patio z oczkiem wodnym, do którego spływa mini wodospad. Polecam zająć stolik w pobliżu tego miejsca, dźwięk wody stanowi cudowny akompaniament do posiłku.
this pagehttps://www.rsac-nip.org/what-is-sexual-abuse/you could check hereRe Organic serwuje trzy rodzaje potraw: śniadania, po krótkiej przerwie obiady, a wieczorem wraz ze zmianą kucharza zmienia się również koncept na Etic.
Karta nie jest zbyt rozbudowana (to dobrze świadczy o restauracji). Większość dań jest wegańskich i bezglutenowych lub też opcjonalnie można zamówić takie wersje. Wszystkie oznaczenia i warianty opisane są w karcie. Każdy znajdzie tu coś dla siebie również miłośnicy ryb, owoców morza i mięsożercy, no i oczywiście weganie! Uważam, że to uczciwe rozwiązanie. Karta zmienia się wraz z sezonowością produktów.
W Re Organic jedliśmy wszystkie rodzaje posiłków. Wszystko było bardzo smaczne i świeże. Wejść do restauracji i zjeść bezglutenowy posiłek, bez alergenów, do tego w takim stylu to jest niespotykane w Polsce, dlatego uważam, że warto skorzystać. Tym bardziej że jest to miejsce, które karmi nie tylko ciało, ale i duszę.
Farm to Table
To miejsce, to gospodarstwo, które organizuje kolacje serwując dania pescowegetariańskie bazujące na produktach z własnych upraw. To, co znajdzie się na stole, jest tajemnicą do samego końca. Jeśli macie alergię np. na nabiał i z pewnością nie możecie go zjeść, to warto wcześniej uprzedzić gospodarzy. Przygotują alternatywę. Jako alergeny wymieniłam jedynie gluten i dostałam w zamian za samodzielnie wypiekany chleb na zakwasie, całkiem smaczną bezglutenową bagietkę.
Farmę prowadzą Gosia z Jędrzejem, więc jeśli macie obawy co do języka, to spokojnie, tam możecie czuć się bezpiecznie. Co więcej, okazało się, że gospodarz pochodzi z Warszawy i wychował się w gospodarstwie obok Państwa Majlertów, u których często zaopatrujemy się w warzywa! To niezwykłe, jak świat jest mały! Za granicą można spotkać “sąsiada“.
Fantastyczne doświadczenie i ogromna frajda.
Cocos Deli
Mała restauracyjka w stylu boho na obrzeżach Palmy, serwująca zdrowe dania w większości wegańskie i bezglutenowe. Można tu zjeść m.in. bezglutenowe wrapy i kupić bezglutenowy chleb z lokalnej piekarni uco bakery. To miejsce jest dla mnie kwintesencją tego, jak powinny wyglądać wyspiarskie jedzenie w upalne dni. Pyszne, lokalne, zdrowe, w większości surowe. W takich miejscach czuję się jak mała dziewczynka w sklepie z zabawkami.
Eco Vinyassa
Gospodarstwo zajmujące się ekologiczną uprawą cytrusów. Przede wszystkim znajduje się w najpiękniejszym miejscu, jakie widzieliśmy na Majorce. Nieopodal miasteczka Soller. U podnóża gór Serra de Tramuntana.
Było to samodzielnie zwiedzanie, podczas którego szliśmy wytyczoną trasą, poznając różne odmiany cytrusów i nie tylko. Były tam też m.in. migdałowiec, figowiec i granatowiec (niestety owoce jeszcze niedojrzałe) .
W połowie trasy czekał na nas koszyczek z pomarańczami. Przy tej temperaturze cytrusy wspaniale się sprawdzają, super chłodzą! Na końcu półgodzinnego spaceru gospodarze częstowali sokiem ze świeżych, ekologicznych pomarańczy, majorkańskimi przekąskami (kanapki z oliwą i pomidorem, oliwki) oraz trzema rodzajami dżemów cytrusowych. Niestety w skład posiłku wchodzi glutenowy chleb, ale można wcześniej uprzedzić i poprosić bez pieczywa (bez obaw nic nie stracicie, nie jest smaczne).
Może sama wycieczka nie jest szczególnie atrakcyjna (miałam nadzieję na chodzenie po sadzie i opowieści z pierwszej ręki), ale za to miejsce jest magiczne i te ekologiczne pomarańcze! Pycha! Kupiliśmy kilka kilogramów do domu.
Va de bio
Ekologiczne gospodarstwo rolne, którego stoiska warto poszukać na targu rolnym w Palmie. Niestety targi nas trochę rozczarowały, bo lokalne gospodarstwa okazały się tam niszą. Trzeba wiedzieć gdzie i u kogo kupić, by było faktycznie lokalnie. Większość warzyw i owoców pochodzi z Hiszpanii, część z Ameryki Południowej i Afryki. Znaleźliśmy nawet nasze ulubione kanaryjskie banany. Odwiedzając Va de bio macie pewność, że kupujecie prawdziwie majorkańskie produkty. W razie wątpliwości zawsze można dopytać. 😉
St.Lorenzo Bar & Restaurant
Restauracja bezglutenowa znajdująca się w Palmie, do której nie dotarliśmy, ale być może ktoś z was będzie zainteresowany taką opcją, tym bardziej że tego typu miejsca są na wagę złota. Zostawiam do przetestowania.
Gdzie szukać lokalnych produktów?
Wbrew pozorom wcale nie jest łatwo znaleźć produkty z lokalnych gospodarstw, które na Majorce wytwarzane są dosłownie pod nosem. Z pewnością podobnie jest również w Polsce, ale nasz kraj nie jest zbyt turystyczny… Jeśli będziecie mieli trochę szczęścia, znajdziecie w marketach pojedyncze sztuki lokalnych: warzyw, owoców, oliwek, oliwy, majorkańskich win… Na próżno poszukiwaliśmy migdałów, z których słynie wyspa. Na polowanie na takie specjały najlepiej udać się do organicznych sklepików. Jeden z nich znajduje się przy restauracji Re Organic.
Co zabrać ze sobą?
Jeśli jesteście na bezglutenowej diecie i planujecie sami przygotowywać sobie część posiłków, to polecam zabrać swój własny bezglutenowy chleb. Pierwszy raz spotkałam się z taką sytuacją w Europie, że chleby bezglutenowe nie są popularne w sklepach. Ponieważ chleby, które zabrałam, wyjątkowo szybko się skończyły, musiałam zaopatrzyć nas lokalnie. Okazało się, że znalezienie chleba bezglutenowego wcale nie było takie łatwe.
Cudownego i zdrowego wypoczynku!
