Będąc jeszcze na studiach marzyłam o pracy dzięki której mogłabym podróżować, gdzie będzie można łączyć przyjemne z pożytecznym. I tak po ponad dwóch latach od uzyskania dyplomu „wylądowałam w eventach”, gdzie brałam udział w zagranicznych projektach. Wprawdzie praca była bardzo wymagająca, ale podróże rekompensowały wszystkie trudy. To była wielka eventowa przygoda
Jeden z wyjazdów organizowany był w Paryżu, a to, co utkwiło mi najbardziej w pamięci to gorące i aromatyczne kasztany na Champs-Élysées W tamtym czasie była to dla mnie zupełna nowość kulinarna, jednak szybko okazało się, że są dostępne również w Polsce.
Dlatego tym, którzy chcieliby skosztować tego przysmaku polecam przygotować je samemu w domu. Wbrew pozorom jest to bardzo łatwe.
Cały proces można zamknąć w 4 krokach.
1. Kasztany myjemy i osuszamy ręcznikiem.
2. Wypukłą stronę nacinamy w ten sposób, aby utworzyła się litera X.
3. Wkładamy do garnka płaską strona do góry. Powoli zalewamy wrzątkiem i gotujemy 15 minut na średnim ogniu.
4. Odlewamy, układamy nacięciem do góry na kratce i wstawiamy do piekarnika na najniższy poziom. Pieczemy 15 minut w temperaturze 220 stopni. Zjadamy tylko te kasztany, które w środku są żółte.
I jeszcze jedno, uważajcie na to o czym marzycie bo może się spełnić