Świeżo wyciskane soki towarzyszą nam już od lat. Stosujemy je jako naturalną suplementację witaminową, jeden ze sposobów podniesienia odporności oraz dla wsparcia całego organizmu. Korzyści płynących z sokoterapii znane są i wykorzystywane na całym świecie jako element diety oraz kuracje lecznicze. Ważne przy tym są dobrej jakości warzywa oraz wyciskarka wolnoobrotowa.

Dla porównania

Przez kilka pierwszych lat korzystaliśmy ze „zwykłej” wyciskarki pionowej kupionej za 300 zł. Dało się w niej wyciskać sok, ale miała kilka mankamentów w porównaniu do wyciskarki wolnoobrotowej:

– szybko się zapychała,

– twarde warzywa trzeba było kroić na małe kawałki,

– seler naciowy, liście i łodygi były bardzo trudne do wyciśnięcia – należało je wcześniej drobno posiekać,

– miała wiele uszczelek i kilka sitek, co powodowało, że mycie było uciążliwe i zniechęcało do wyciskania.

Nie była idealna, ale – tak jak napisałam – działała, więc korzystaliśmy z niej bardzo często. Problem zaczął się, gdy zaczęliśmy wyciskać więcej selera naciowego, szpinaku, jarmużu, liści kalarepy, kapusty, brokułów, kalafiora, pokrzywy, natki warzyw itd.

Choć od dawna wiedziałam, że inwestycja w dobrą wyciskarkę to inwestycja w zdrowie i ważne, żeby wyciskarka była wolnoobrotowa, to nie jestem z tych, co lubią wydawać pieniądze na gadżety. Zanim podjęłam decyzję zakupową, długo szukałam i zastanawiałam się nad wyborem odpowiedniej marki i modelu.

Nie jest łatwo, bo na rynku jest bardzo duży wybór i ogromna rozpiętość cenowa. Jak mądrze zainwestować? Ostatecznie do podjęcia decyzji o wyborze modelu Omega Sana 606 przekonał mnie Anthony Williams znany jako Medical Medium, który jest obecnie największym propagatorem kuracji sokiem z selera. Anthony używa amerykańskiego odpowiednika, wyciskarki Omega NC900. Po jego rekomendacji nie miałam już żadnych wątpliwości.

Kilka lat używałam ten właśnie model i byłam nim zachwycona. Niestety nie jest już dostępny w sprzedaży, ale bez obaw, jest alternatywa. Przez ostatnie miesiące testowałam model wyższy – Sana 727 Supreme. Szczerze mówiąc nie sądziłam, że może być coś lepszego niż wyciskarka, która mam. A jednak!

Plusy wyciskarki Sana 727 Supreme:

– nie wymaga wcześniejszego krojenia liści i łodyg selera, spokojnie można wyciskać w całości,

– bardzo dobrze wyciska wszystkie rodzaje i części warzyw: natki, liście, łodygi, bulwy,

– po wyciśnięciu warzywa są rozdrabniane, idealnie nadają się do zrobienia kotlecików lub dodawania do różnych potraw,

– przez kilka miesięcy użytkowania jedynie raz miałam sytuację, że wyciskarka się zapchała, nie stanęła, ale sama cofnęła warzywa i ponownie zaczęła wyciskać, bez mojej ingerencji,

– mycie wszystkich elementów trwa dosłownie 30 sekund,

– posiada sitko, które dodatkowo przecedza sok oraz korek niekapek,

– w stosunku do innych modeli, które używałam do tej pory, jest znacznie cichsza, a praca silnika jest przyjemniejsza dla uszu,

– w zestawie są 2 pojemniki: metalowy na odpady i szklany na sok,

–  posiada 5-stopniową regulację prędkości,

– w zestawie jest szczoteczka do mycia – rzadko jej używam, bo zazwyczaj wystarczy przepłukać,

– ma 4 ustawienia prędkości, które dostosowane są do rodzaju warzywa/owocu,

– w komplecie z wyciskarką znajdują się 3 różne sitka; do lodów owocowych, masła orzechowego i mleka roślinnego,

– jest szybka w montażu i demontażu.

Minusy

W użytkowaniu czuć, że jest to wyższy model od poprzedniego i faktycznie została bardzo dobrze dopracowana. Jedynym minusem, który widzę jest wielkość szklanego pojemnika na sok. Jest w porządku dla 2 osób, ale przy większej ilości będzie trzeba przelewać do większego naczynia, a później mieszać.

Podsumowanie

Jest to najlepsza wyciskarka z jakiej w życiu korzystałam. Przyjemnie pracuje,  szybko się ją montuje/demontuje, błyskawicznie myje, a przy okazji rozdrabnia wióry, które można później wykorzystać. Zdecydowanie polecam.

Zakup

Więcej o wyciskarce przeczytasz na stronie Sana Polska

Gratis!!!

Z kodem misamocy otrzymasz zniżkę 100 zł.

Zostaw komentarz