Uwielbiam ciasta. Zresztą pewnie jak każdy. W moim domu rodzinnym, pod dowództwem mamy, na święta Bożego Narodzenia piekliśmy kilkanaście ciast. Makowce, serniki, szarlotki, pleśniaki, karpatki, babki, keksy i inne wynalazki. Moja mama zawsze lubiła gotować i piekła dużo wymyślnych słodkości. Pamiętam jak kiedyś pomagałyśmy jej z babcią w przygotowaniu babki, którą dla odmiany gotowało się w specjalnej formie w wodzie. Trzy pokolenia w kuchni, to jest dopiero zabawa. Mieszałyśmy, kręciłyśmy, ubijałyśmy, dodawałyśmy przyprawy i aromaty. Cała kuchnia pachniała wypiekami. I wszystko byłoby dobrze gdyby nie okazało się, że zapomniałyśmy z babcią dodać mąki do ciasta i babka, oczywiście, się nie udała… W tamtym czasie graniczyło to z tragedią na skale kraju, a może nawet świata. Dziś się z tego śmieję. Może to nie była pomyłka tylko impuls do wymyślenia czegoś bez dodatku mąki pszennej. Szkoda, że wtedy nie zinterpretowałam tego w ten sposób, byłabym pewnie prekursorem.
Przepis na makowiec, który znajduje się poniżej jest w prawdzie z mąką, ale kokosową, czyli suszem miąższu kokosowego.
Składniki:
-200g mielonego, suchego maku
-150g suszonej figi
-⅓ łyżeczki wanilii w proszku
-2 czubate łyżki masła orzechowego 100% drobno zmielonego
-3 łyżki mąki kokosowej
-80g rozdrobnionych orzechów włoskich
– 2 szklanki mleka roślinnego
- Mak gotujemy w 2 szklankach mleka na małym ogniu około 1-1,5 godziny. W trakcie gotowania dorzucamy figi pokrojone w kostkę (jedną zostawiamy do ozdoby) oraz wanilię.
- Do przestudzonego maku dodajemy pozostałe składniki i dokładnie mieszamy.
- Gotową masę wykładamy do tortownicy o średnicy 20 cm.
- Cisto pieczemy około 50 minut w temperaturze 180 stopni.
Na zdrowie! 🙂
4 Komentarze
Anka
Piękny blog 🙂 Świetne zdjęcia! I chyba zrobię ten makowiec. Czy wiesz, że w maku jest mnóstwo wapnia, a dołożyłaś do niego również suszone figi – też świetne źródło wapnia i oczywiście wielu różnych innych składników!
Pozdrawiam
Ewa Ługowska
Bardzo dziękuję 🙂 No to mamy zdrowsze ciasto niż się tego spodziewałam 🙂 To się nazywa życie!
Julka
Super przepis! 🙂 Mam tylko drobną uwagę. W składnikach są figi a w przygotowaniu daktyle 🙂 Chyba przez pomyłkę 😉 Miłego dnia!
Ewa Ługowska
Faktycznie, pomyłka! Dziękuję! 🙂