Czas na następny krok_ pierwsze warsztaty Misy Mocy

Słyszałam kiedyś takie powiedzenie „uważaj, o czym marzysz, bo może się spełnić”. Nie zawsze moje marzenia i wypowiadane życzenia są precyzyjne i nie zawsze jestem zadowolona z tego, że dochodzi do ich realizacji. Jednak tym razem było zupełnie inaczej. Jakiś czas temu postanowiłam dokładnie spisać to, jak chciałabym, by wyglądało moje życie zawodowe. Co ma dokładnie się wydarzyć, jakie być, jak mam się czuć i kogo spotykać. I od tamtego czasu widzę, jak mój świat się zmienia. Sukcesywnie, małymi kroczkami, dążąc do realizacji tego, co sobie wymarzyłam.

Niesamowite ile cudownych rzeczy dzieje się w momencie, kiedy jesteśmy na swojej, właściwej drodze. Ile magii i wzruszeń  jest w każdym dniu. Stając się spójna i wierna swojej osobistej prawdzie, czuję, że robię coś, co ma sens, co przynosi korzyści innym ludziom i niesie ze sobą wartość, w którą głęboko wierzę. W ciągu ostatniego roku wydarzyło się wiele, bardzo ważnych rzeczy. Jedną z nich było założenie bloga, który jest moim ukochanym dzieckiem i przestrzenią (misą) mocy.  Blog okazał się startem do następnego rozdziału, w którym kolejnym krokiem było  wyjście ze strefy komfortu, czyli własnej kuchni, dzielenie się wiedzą i doświadczeniem z osobami, które są gotowe na zmiany i z chęcią przyjmą to, co mogę im ofiarować.

I tak dziewiątego września odbyły się pierwsze warsztaty z Misą Mocy. Nie ukrywam, że bardzo się nimi stresowałam. Do tego stopnia, że mając w perspektywie warsztat, gotowanie w Zielonych Rewolucjach (program na kanale Kuchnia+), przed kamerami nie wydawało się wielkim wyczynem.

Na warsztacie przygotowaliśmy całą masę wegańskich i bezglutenowych pyszności: mleko, chleby, jajecznicę bez jaj, twarożki, omlety, naleśniki, placuszki i kilka past. Nie używając  przy tym ani grama cukru. Całą pracę zwieńczyliśmy ucztą przy wspólnym stole, smakując przygotowane wspaniałości i degustując wino chabrowe oraz sok z kwiatów czarnego bzu.

Teraz mam wrażenie, że wszystko, co się wydarzyło nie było dziełem przypadku, lecz pieczołowicie przygotowanym prezentem podarowanym od  wszechświata. Przestrzeni na warsztat ,użyczyło nam  Studia Kulinarnego Małe Przyjemności. Króluje tam wspaniała energia harmonii i spokoju. Jest to idealne miejsce do gotowania.  Podczas warsztatów pełnię obfitości zapewnił Organic Farma Zdrowia. Dzięki temu  mogliśmy korzystać z organicznych produktów, najwyższej jakości (zachęcam do odwiedzenia nowego wege  sklepu w Warszawie przy ul. Bruna 34, znajdziecie tam ofertę produktów wegańskich w niższych cenach, więcej informacji na stronie: http://organicmarket.pl/weganska-wegetarianska-rewolucja-cenowa-warszawie/). I co najważniejsze na warsztat przyszli cudowni otwarci, ciepli, zdolni i bardzo pracowici uczestnicy, którzy stworzyli niesamowitą i super przyjacielską atmosferę.  To było nieziemskie doświadczenie, które po raz kolejny pokazało mi, jak wiele otrzymujemy poprzez dawanie.

Dziękuję wszystkim z głębi serca.

Namaste

Zostaw komentarz


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.