Kiszona cytryna, znana w kuchni marokańskiej, zawitała również w  moje skromne progi. Oczarowała mnie i zachwyciła. Dzielę się tym odkryciem z Wami i liczę na masowe kiszenie!

 

O kiszonej cytrynie słyszałam dość często, zdarzało mi się również jej próbować, ale jak na moje kubki smakowe zawsze była zbyt słona. Tradycyjna marokańska metoda polega na wcieraniu soli w każdy plasterek owocu więc trudno się dziwić, sól jest tam wszechobecna.  Dalej żyłbym w takim przeświadczeniu, gdyby nie obiad w pewnej wegańsko-wegetariańskiej restauracji, gdzie jednym z dodatków była właśnie kiszona cytryna, o bardzo łagodnym smaku. Zupełne inna niż jadłam do tej pory. Wtedy wpadłam na pomysł, by ukisić ją metodą, którą wszyscy doskonale znamy, w osolonej wodzie. Nie jest to może zbyt odkrywcze, ale dla mnie jest zupełną nowością.

Kiszona cytryna ma dużo łagodniejszy smak niż świeża, ale zachowuje swój przyjemny cytrusowy aromat. Wspaniale, w naturalny sposób, podkreśla smak potrawy. Idealnie komponuje się z pieczonymi warzywami, sosom dodaje świeżości i wyrazistości. Jest super urozmaiceniem jako dodatek do kanapek i past typu: hummus i  baba ghanoush.

Jestem zakochana w tym smaku!

Kiszona cytryna z dodatkiem mięty

Składniki na litrowy słoik:

– 6- 7 dojrzałych, dużych cytryn

– pęczek świeżej mięty

– około 800 ml wody

– płaska łyżka soli

 

  1. Wodę zagotowujemy, dodajemy sól, mieszamy do rozpuszczenia i odstawiamy do wystygnięcia
  2. Cytrynę dokładnie myjemy, sparzamy i każdą kroimy na 8 półksiężyców.
  3. Miętę dokładnie myjemy i szatkujemy niezbyt drobno.
  4. Słoik sparzamy i układamy warstwami cytrynę oraz miętę. Zalewamy osoloną wodą i odstawiamy w chłodne miejsce. Może być lodówka.
  5. Po kilku dniach cytryna będzie już delikatnie ukiszona i gotowa do zjedzenia.

Uwaga:

I  wyższa temperatura kiszenia, tym fermentacja będzie przebiegać szybciej.

Na zdrowie! :)

 

Zostaw komentarz